Jak wiosna to tylko Warmia i Mazury!
- WłóczyBlog
- 24 maj 2023
- 3 minut(y) czytania
Pomysł na weekendowy wypad? Trasa Olsztyn - Lidzbark Warmiński - Korsze (Łankiejmy) - 120 km. Czy wiedzieliście, że Olsztyńskie Lasy Miejskie są największym w Europie kompleksem leśnym? Jego obszar liczy łącznie ponad 1400 ha. Oprócz tras rowerowych możemy skorzystać także z kajaków i popływać na rzece Łynie. Stąd wzięła się nazwa naszego głównego szlaku, którym poruszaliśmy się pierwszego dnia - Łynostrady. Szlak wiedzie z Nidzicy przez Olsztyn, Dobre Miasto aż do Lidzbarka Warmińskiego. Łącznie liczy ponad 110 km. Inspiracją dla naszej podróży był niezawodny w tym temacie Szymon Nitka i jego Znajkraj :) Poza tym już naszą małą tradycją jest wyprawa na Warmię lub Mazury w maju. Po długiej polskiej zimie aż wyrywamy się, żeby zobaczyć morza żółtego rzepaku przeplatanego jeziorami i młodym zielonym zbożem. I tym razem województwo warmińsko-mazurskie nas nie zawiodło. Ale wróćmy to trasy... Około 11:30 wyruszyliśmy z Olsztyna przez wyżej wymienione Lasy Miejskie. Przemierzając nasz szlak zostawiamy za sobą kolejne miejscowości: Redykajny, Brąswałd, Barkwedę. Kierujemy się na Dobre Miasto. Stamtąd zostało około 28 km do Lidzbarka, miejsca naszego noclegu. Trasa naszej wyprawy nie należy do najłatwiejszych. Po drodze czekało na nas wiele leśnych stromych podjazdów i zjazdów, nierzadko w kilkunastocentymetrowym piachu. Zdecydowanie to nie jest trasa dla rowerów typu gravel lub innych na wąskich oponach. Dla porównania - jechaliśmy na dwa rowery; jeden - o standardowej szerokości opony (140 mm); drugi - opona o kilkadziesiąt mm szersza - 200 mm. Niby niewiele, a robiło znaczną różnicę. Rower z węższymi oponami często grzązł w piachu, a ten z większymi radził sobie bardzo dobrze. Z Olsztyna do Dobrego Miasta większość trasy to las lub tereny przyleśne. Piękne zielone drzewa, a pośrodku trasa rowerowa. Potem, aż do Lidzbarka, mamy jeden kilkukilometrowy odcinek leśny, a poza tym teren otwarty. Niemniej, zachwycający. Wczesnym wieczorem dojechaliśmy do naszego punktu docelowego na ten dzień, mając w nogach około 75 km. Biorąc pod uwagę fakt, że to pierwsza poważna wycieczka po zimie, w niełatwym terenie, to można się domyślić, że zielona tabliczka "Lidzbark Warmiński" bardzo nas ucieszyła :) Mieliśmy jeszcze na tyle siły, żeby nieco pozwiedzać. A miasto to przecież dawna stolica Warmii, ze świetnie zachowanym Zamkiem Biskupów Warmińskich. W Polsce możemy kojarzyć Lidzbark Warmiński także z licznych festiwali kabaretowych. Nawet gdybyście nie chcieli jechać rowerem w te strony, gorąco polecamy wizytę w mieście. Zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie - swoją atmosferą, położeniem i zagospodarowaniem terenu. Idealna opcja na weekendowy odpoczynek. W kolejnym dniu żegnamy się z Łynostradą. Przy tej okazji nie możemy wspomnieć o oznakowaniu szlaku, które jest słabe i mało intuicyjne. Są to małe (około 10x10cm) białe tabliczki, umiejscowione po przeciwnej stronie drogi, którą jedziesz! Coś niespotkanego przez nas nigdzie wcześniej. Wręcz mylące i niebezpieczne. Rowerzyści raczej przyzwyczajeni są do pomarańczowych tabliczek na swoim pasie. Wkraczamy na Green Velo. Oprócz tego, że zmieniliśmy szlak, to krajobraz również się zmienia. W pierwszym dniu mieliśmy duży niedosyt pól i jezior, lecz kolejnego dnia zostało to nam zrekompensowane. Kierujemy się na Sarnowo, potem na Kiersnowo i piękne Galiny, czyli miejscowość, w której znajduje się pałac, ale też stadnina koni i zagroda dla innych zwierząt. I nareszcie szlak wiedzie przez te upragnione żółto-zielone morza :) Wielkie przestrzenie rzepaku, aż po horyzont. Jedziemy i nie wiemy, w którą stronę patrzeć - tak pięknie! Ścieżki też dużo lepsze - mniej piaszczyste, więcej dobrej jakości szutrów. Ostatni odcinek [Maszewy - Łabędnik Mały - Łankiejmy], mimo że plan był trochę inny, pokonujemy drogą krajową 592. Bardzo rzadko decydujemy się na jazdę drogą szybkiego ruchu (brak ścieżek, brak pobocza). Na szczęście ten przejazd wypadł nam w niedzielę, gdy ruch był dość mały. Jeśli ktoś z Was dotrwał do końca, to gratulujemy i dziękujemy :) Serdecznie polecamy Wam tę trasę. Naszym zdaniem jest ona przeznaczona dla średnio zaawansowanych rowerzystów. Na pewno nie dla rodzin z dziećmi. Zapraszamy do obejrzenia małej galerii,
na naszym FB lub Instagramie, w której m.in dokładna trasa i kilometrówka*. * Do podanych kilometrów należy dodać 4 km - przez chwilę aplikacja nie zliczała km.
Comments