top of page
Szukaj

Rowerem wzdłuż Zalewu Wiślanego

  • Zdjęcie autora: WłóczyBlog
    WłóczyBlog
  • 2 paź 2022
  • 3 minut(y) czytania

Wyprawa na tereny pozornie dobrze znane, lecz w rzeczywistości ciche i puste. Przeciętnemu Kowalskiemu Zalew Wiślany kojarzy się z otwartym niedawno przekopem mierzei.


Paradoksalnie, nigdzie indziej w Polsce tak bardzo nie odczuwaliśmy klimatu znanego z południa Europy, jak w Tolkmicku czy Fromborku.

Są to zabytkowe, bardzo autentyczne i wręcz senne miasteczka, w których czas płynie naprawdę powoli. Kontrast z hałaśliwą, tłoczną Krynicą Morską był wręcz uderzający, a liczba osób na kilometr kwadratowy po obu stronach Zalewu Wiślanego różniła się, lekko licząc, dziesięciokrotnie.


Warta polecenia jest jednak, przede wszystkim, pokonana przez nas trasa.


(kliknij w zdjęcie, aby wyświetlić)


Na osobną opowieść zasługują zabytki Fromborka. I od niej zaczniemy.

Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że jest to jedno z najładniejszych i najciekawszych miasteczek w Polsce. W przeciwieństwie do Kazimierza Dolnego czy np. Sandomierza, wciąż nie zadeptane przez turystów, którzy tłumnie jadą nad Bałtyk, a Frombork omijają. Z korzyścią dla tego miejsca.


Jednym z powodów, dlaczego Frombork ma taki charakter, jest kłopot z dojazdem. Połączenie kolejowe na trasie Elbląg – Tolkmicko – Frombork – Braniewo zostało zlikwidowane kilka lat temu. W 2019 roku były próby przywrócenia, ale niestety bez rezultatu. Teraz infrastruktura jest już w takim stanie, że prace byłyby bardzo kosztochłonne.



Jeśli, tak jak my, będziecie chcieli zabrać rowery, jedyną sensowną opcją jest dojazd pociągiem do Elbląga, a następnie wybór trasy przez Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej. Podczas przejazdu przez park czeka nas sporo przewyższeń, jednak po dobrej nawierzchni. Mimo że łatwo nie będzie, to spotkamy tam jedne z bardziej malowniczych krajobrazów w całej okolicy.


Mijając kolejne miejscowości, dojeżdżamy do Suchacza. Jest tam mała plaża, gdzie można chwilę odpocząć. Od tego momentu przez większość trasy do Fromborka jedziemy po betonowych płytach typu Yomb. Komfort jazdy wynosi zero.



Na większości trasy poruszaliśmy się szlakiem Green Velo. Dopiero za Tolkmickiem, na wysokości MOR Leśniczówka Nowy Wiek, odbiliśmy w lewo w ścieżkę przez las. Dzięki temu zaoszczędziliśmy kilka kilometrów. Niestety przez większość skrótu musieliśmy prowadzić rowery ze względu na piach. Teraz zastanowilibyśmy się, czy jednak nie pozostać na wcześniejszym szlaku :). Dzień kończymy dojazdem do Fromborka.


Kolejny dzień to trasa do Nowej Pasłęki i granicy z Rosją. W przeważającej części jest to dobra nawierzchnia z betonowych płyt. Przejazd do samej granicy sprawia nam jednak trochę nawigacyjnych problemów. Prowadzi tam kilka dróżek pomiędzy polami i łatwo się zgubić.

Szczególne wrażenie zrobiła na nas osada Różaniec, położona na pustkowiu i składająca się z zaledwie kilku domów. Miejsce idylliczne, wręcz nierealistycznie spokojne i zupełnie pozbawione komercyjnego charakteru. Jakby czas zatrzymał się tam kilkadziesiąt lat temu.



Aby nie jechać tą samą trasą, wróciliśmy do Fromborka przez Braniewo i Stępień. Niestety po głównej drodze, ale w niedzielę rano ruch był niewielki.


Przy okazji wizyty po południowej stronie zalewu polecamy Wam rejs promem na Mierzeję Wiślaną - do Krynicy Morskiej. Na stronie https://www.zegluga.pl/rejs-krynica-morska-frombork znajdziecie dokładny rozkład. Radzimy jednak wcześniej skontaktować się telefonicznie z obsługą. Czasami ze względu na pogodę kursy mogą się nie odbyć lub zmienia się typ łodzi, którą macie płynąć, a wraz z nią godzina odjazdu. Bilety do kupienia tylko w dniu rejsu, na statku.


Kolejnego dnia wróciliśmy tramwajem wodnym do Tolkmicka. Na stronie https://tramwajwodny.info/rozklad-rejsow/ jest możliwość zakupu biletów przez Internet. Jednak w niektórych przypadkach po dokonanej płatności strona pokazuje błąd, mimo że płatność została zrealizowana. Również w tym przypadku polecamy kontakt telefoniczny. Ponieważ nasz rejs zaplanowaliśmy na 15 sierpnia, kupiliśmy bilety wcześniej. Nie było jednak problemu z zakupem na chwilę przez wyjściem z portu.


Z Tolkmicka musieliśmy wrócić znów na pociąg do Elbląga. Aby nie jechać znów tą samą trasą, zdecydowaliśmy się na przejazd Tolkmicko -> Suchacz -> Nadbrzeże -> Kamienica Elbląska -> rezerwat Zatoka Elbląska -> Jagodno -> Elbląg. Łącznie około 30 km. Była już typowa dojazdówka z małą przerwą na rezerwat.



Czy polecamy? TAK. To świetna alternatywa dla zatłoczonego wybrzeża. Szczególnie, że godziny rejsów są tak dostosowane, że można w ciągu dnia plażować w Krynicy Morskiej, a na wieczór wrócić i nocować w cichym, na pewno tańszym i autentycznym Fromborku.







 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Jak wiosna to tylko Warmia i Mazury!

Pomysł na weekendowy wypad? Trasa Olsztyn - Lidzbark Warmiński - Korsze (Łankiejmy) - 120 km. Czy wiedzieliście, że Olsztyńskie Lasy...

 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

©2020 by wloczyblog. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page